Muchomorkowa ballada (1)

[Gagatek]

W pewnym znanym z gościnności kraju był las. Taki sobie zwykły las z drzewami i paprociami. Tam też mieszkał i żył muchomorek. Był bardzo mądrym muchomorkiem. Czasami aż do bólu. Oto dla na przykładu wystartował razu pewnego w zawodach wędkarskich. Przygotował sobie kij bambusowy, żyłkę, spławik i na haczyk nabił brzydkiego i śliskiego robala. Zamachnął się i plum - spławik majestatycznie kliknął na taflę jeziora. „No rybeczko....bierz robala do ryja!” - złowrogo i po chamsku pomyślał muchomorek. Bo trzeba dodać, że muchomorek był nie tylko do bólu mądrym muchomorkiem, ale także był muchomorkiem chamowatym. Tak, Tak! I nosił jeszcze majteczki w różowe trójkąciki i zaokrąglone kwadraciki. Jednym zdaniem był muchomorkiem burakiem!
No i siedzi sobie dranisko nad tym jeziorem i patrzy tymi swoimi wybałuszonymi ślipiami w spławik. A ten w ogóle nie chce drgnąć. Jedynie krzyczy do grzyba na brzegu: „Ile to jest dwa dodać cztery?”. „Sześć” - odpowiada muchomorek. Taki oto był mądry!
(cdn)

[Gość]

Rzeczywiście. Muchomorek jest bardzo mądry, ale inaczej!

[:mrgreen:]

[Kulawy inaczej]

Na przystanku autobusowym, opodal lasu w którym mieszkał mądry muchomerek siedział Romek. Jak zwykle miał przy sobie niebieskie LM-y. Tym razem jednak nie częstował nikogo. Po prostu nie było nikogo. Siedział sam i nie miał z kim pogadać w przeciwieństwie do muchomorka. Ten gwarzył sobie ze spławikiem. Romkowi było smutno.

[Jerzyk]

hahahahahahahahahahahahaha ... itd. itd. to mówi samo za siebie dotyczące muchomorka a nie romka żeby była jasnośc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ! ale zastanawai mnie to co porusza ludzi do pisania tego typu postów coś ala winnej cnoty to wygląda dziwnieale śmiesznie a gdzie jest dalszy ciąg tej powieści ?