EKONKA


AKTUALNOŚCI > Brodnica.net > Dlaczego nie warto farbować firan w domu?

W teorii wszystko wygląda łatwo. Kupujemy barwnik, rozpuszczamy go w dużej misce, garze lub wannie, wkładamy firankę, chwilę ją mieszamy, odczekujemy, wyjmujemy, suszymy i cieszymy się nowym, pięknym kolorem. W praktyce wiele rzeczy może pójść nie tak.

Nierównomierny kolor

Firanka firance nierówna, o czym nie każdy pamięta. Przy farbowaniu jakichkolwiek tkanin trzeba pamiętać, że im bardziej naturalny materiał, tym lepiej chwyci barwnik. Najlepiej sprawdzi się len lub jedwab, jednak domowe firany rzadko kiedy uszyte są z tak luksusowych tkanin. Bardzo często są mieszanką tkanin naturalnych i syntetycznych, a to zwiastuje kłopoty. Przy farbowaniu tkanin syntetycznych nierównomierny kolor jest normą. To jeden z powodów, dla których nie warto farbować firan w domu. Jeśli nie mamy pewności, z jakiej tkaniny są uszyte, lepiej sobie odpuścić. Ponadto farbowanie dużej tkaniny w garnku niesie ze sobą ryzyko, że nie wszystkie fragmenty zostaną tak samo dokładnie zafarbowane. W efekcie możemy otrzymać firankę pełną zacieków.

Kolor kolorowi nierówny

W wyobrażeniach widzimy niegdyś białe firanki w pięknym, żywym, cytrynowym kolorze. Niestety po ich wysuszeniu okazuje się, że przypominają raczej zleżałą słomę niż cytrynę. Jeden i drugi kolor da się nazwać żółtym, ale różnica między nimi będzie kolosalna.

Dlaczego tak się dzieje? Powodów może być dużo – od różnych rodzajów tkanin do różnego stopnia twardości wody. Po drodze jest jeszcze miejsce na nieumiejętne farbowanie, źle dobrane proporcje, zbyt krótkie lub zbyt długie namaczanie i źle dobrany barwnik. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że różne tkaniny wymagają różnych barwników, a firanek absolutnie nie można farbować tymi samymi barwnikami, którymi farbuje się ubrania.

Największym problemem w tym przypadku jest nieodwracalność farbowania. Jeśli już raz zafarbowaliśmy firankę, to jej nie dopierzemy. Nie pomogą żadne odplamiacze i wybielacze. Klamka zapadła.

Uniwersalne barwniki to zło

Zło, któremu chętnie przyklaskujemy. Takie barwniki są niedrogie, łatwo dostępne i teoretycznie proste w użyciu. Instrukcja na opakowaniu głosi, że bez trudu zafarbujemy firankę w pralce. W praktyce nie dość, że kolor będzie znacznie inny od oczekiwanego, to jeszcze może się okazać, że matowa firanka stanie się świecąca i odwrotnie. A jeśli barwnik nie zostanie dokładnie wypłukany z pralki, to kolejne pranie może przynieść przykrą niespodziankę.

Farbowanie nie tylko firan

Tak to w praktyce wygląda. Chcemy zafarbować firany na przelotkach lub szelkach, a przy okazji farbujemy ściany i podłogi lub szafki. Wystarczy chwila nieuwagi i na froncie mebli może pojawić się niechciana plama. Niestety barwniki to silne koncentraty, taką plamę bardzo trudno jest zmyć. Przy okazji można zafarbować też ubranie, które ma się na sobie, dlatego, jeśli naprawdę upieramy się przy farbowaniu firan w domu, lepiej przebrać się w strój typowo domowy.

Czy na farbowaniu firanek można oszczędzić?

Wbrew pozorom nie bardzo. Już za sam barwnik do firanek trzeba zapłacić około trzydziestu złotych, a to niejedyny wydatek, jaki nas czeka. Do farbowania firanek często przydaje się bardzo duży garnek. Jeśli go nie mamy, musimy takowy kupić. Ceny są różne, ale można przyjąć średnio sto złotych. Zamiast wydawać tyle pieniędzy i ryzykować źle ufarbowaną firanką, lepiej po prostu kupić nową. To właśnie na nowej kolorowej firanie uda się więcej zaoszczędzić.



Źródło: ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Dodano/zmodyfikowano: 20.03.2020, 07:21 , Komentarzy: 0, wyświetleń: 1394

KOMENTARZE DO ARTYKUŁU | + DODAJ KOMENTARZ | + DODAJ ZDJĘCIA DO TEGO NEWSA
Uwaga. Komentarze stanowią prywatne opinie użytkowników. Jeśli uważasz, że któryś wpis naruszył prawo, zgłoś go do usunięcia.